wtorek, 25 listopada 2014

Czasami musisz przejść przez piekło, aby znaleźć swoje niebo.

Ostatnie tygodnie były intensywne, działo się dużo, szybko i stwierdzam, że doba ma o wiele za mało godzin.
Zaniedbałam bloga. Nie pisałam tu od dawna, co mam wrażenie trochę odbiło się na moim samopoczuciu. Pisanie tu naprawde bardzo mi pomaga.

Ale ostatnio jest dobrze, powiedziałabym nawet, że bardzo dobrze. Minęło już naprawdę sporo czasu odkąd złe rzeczy w moim życiu się działy ale dopiero teraz mogę szczerze z ręką na sercu powiedzieć że odpuszczam. Odpuszczam raz i na zawsze i łapię siebie na tym że uśmiecham się jadąc autobusem i to jest cudowne.

Z Panem Zajętym nie wyszło, co można było przewidzieć. Jestem realistką, nie spodziewałam się niczego, jesteśmy w friendzone i to mnie cieszy chyba nawet bardziej.

Nowy rok akademicki, nowy kierunek, nowi ludzie i nowe wspomnienia. Wiem, że teraz wszystko wyjdzie lepiej. Trzymajcie kciuki ;)