poniedziałek, 18 listopada 2013

Czy można przestać kochać?

Niby kogoś kochasz i to od miesięcy a potem nagle stwierdzasz, że nie możesz tego nazwać miłością. To czy w takim razie to w ogóle była miłość? Jeśli kochasz to chyba nie da się tak po prostu przestać? A może się da... nie wiem jestem tylko obserwatorem tej sytuacji.
Od dwóch tygodni już coś się szykowało. Powiedział, że nie może być już uczuciowy wobec niej. Zniosła to dobrze, znacznie lepiej niż się spodziewałam. Widocznie czuła, że to nadejdzie. Chyba wszyscy się spodziewaliśmy, że coś się wydarzy, choć jednak zaskoczyło mnie zakończenie. Ciężko słyszy się, że osoby na których ci zależało się nagle rozchodzą.
I ona nawet nie płakała, i dobrze bo nie znoszę gdy płacze. Jego jeszcze nie widziałam, a to będzie dziwne, bo będę go widywać często. I nie do końca wiem jak mam się zachować, bo jestem po jej stronie, zawsze, choćby nie wiem co. Ale jego też lubię. I niby nie ma jakiejś walki i są przyjaciółmi(o ile takie coś może istnieć), ale jednak wiem, że muszę mu dać lekko odczuć, że jest inaczej. Jestem jej przyjaciółką, on jest tylko dobrym znajomym.

"Someday you’ll meet someone new and you’ll fall madly in love. And you’ll have moved on without even realizing it."

I czy w ogóle możliwe jest bycie przyjaciółmi po zerwaniu? Co jak zamierzają przezwyciężyć uczucia? I co on miał na myśli mówiąc, że ma nadzieję, że kiedyś będą mogli być razem?

Czasem mam wrażenie, że za bardzo się przejmuję sprawami innych ludzi. Wiem, że nie powinnam się w to mieszać i tak zrobię. Póki ona nie cierpi nie jest źle.

5 komentarzy:

  1. fajne sa twoje posty http://klhjhv.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż dobrego wynika z miłości.... absolutnie nic.... Jestem świadkiem podobnej sytuacji więc wiem jak się czujesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A jesteś pewna, że do niej to dotarło? Sama jestem w bardzo podobnej sytuacji - rozstanie od dawna wisiało w powietrzu, ale gdy w końcu nastąpiło ja nie umiem w to uwierzyć i właśnie dlatego nie płaczę, nie dramatyzuję :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sądzę, żę dotarło bo już ruszyła do przodu. I mimo, że wciąż coś tam do niego czuje bo przecież to tak szybko nie minie, to żyje własnym życiem, z czego się bardzo cieszę.
      Dobrze, że nie płaczesz, to nic nie da, skup się na samorealizacji i nowych znajomościach :)

      Usuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz, nawet ten negatywny.

Blogi obserwuję tylko jesli chcę także posty typu "obserwuje i licze na rewanz" ignoruję.

Pamiętaj aby zostawić link twojego bloga, abym mogła Cię odwiedzić :)