piątek, 8 listopada 2013

Isn't that too fast?

Póki co jest dobrze. Mimo, że wciąż(zwłaszcza w dni gdy go nie widzę) mam obawy, że wszystko się posypie to jest naprawdę dobrze. Chyba trochę więcej mówię, ale powtarzam chyba, bo naprawdę ciężko mi stwierdzić.
Parę razy byłam u niego, oglądaliśmy filmy... i cóż możecie się domyślić co się dzieje gdy zaczynają się napisy końcowe. A ostatnio działo się sporo.  I chcę przestać o tym myśleć ale nie mogę. Powiedzmy że... druga baza to mało powiedziane, bo nie wiem jak to inaczej określić i chyba nie potrafię napisać wprost......... no dobra.... stanik miałam odpięty a w myślach ' o ja pierdolę, o ja pierdolę'. Nigdy bym się czegoś takiego nie spodziewała. Nie spodziewałabym się tego po sobie. Nawet nie wiedziałam jak się zachować, nigdy w życiu nie byłam w takiej sytuacji. W pewnym momencie nawet się podniosłam(bo leżeliśmy) i takie 'jak dla mnie to trochę za szybko' 'mówisz'. Chwycił mnie za rękę a po chwili zaczął całować i wszystko zaczęło się na nowo. I w sumie mi się podobało, ale kurcze znam gościa od półtora miesiąca.
Jako że ten blog jest formą moich pamiętnikowych przemyśleń to dodam jeszcze, że potem położył rękę na moich udach, i zaczął przesuwać je na wew stronę. Zabrałam mu tą rękę. Ciekawe co sobie pomyślał.
Jasne jak każdy mam marzenie o szalonym seksie ale póki co jestem wciąż dziewicą i realne myślenie o tym mnie przeraża. Naprawdę go lubię ale nie na tyle żeby mu się tak od razu 'oddać'.





Wciąż nie dowierzam, te wspomnienia są dla mnie wręcz nierealne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za każdy komentarz, nawet ten negatywny.

Blogi obserwuję tylko jesli chcę także posty typu "obserwuje i licze na rewanz" ignoruję.

Pamiętaj aby zostawić link twojego bloga, abym mogła Cię odwiedzić :)