Przeziębienie, katar, kaszel i jesteś uziemiony. I wszyscy widzą twój czerwony nos. I wszyscy słyszą twój kaszel.
I nie ważne jak bardzo chciałam iść na imprezę w piątek. Czuję jakby mój postęp w relacjach z ludźmi się teraz cofnął, bo przecież tyle osób z kierunku poszło. A ja nie.
I na wykładach ledwo mogę się skupić. I ciężko wyzdrowieć kiedy nie "wyleżysz" tej choroby. A czasu na leżenie brak. I na nic się zdadzą leki i domowe sposoby bo i tak karat nieleczony trwa 7 dni a leczony tydzień - czy jakoś tak to było.
A najgorsza chyba jest myśl że On przez cały tydzień musiał mnie taką oglądać i słuchać jak mówię przez zapchany nos. Ehh ktoś ma ochotę jak ja zapaść się pod ziemię?
Niby tradycja październik-przeziębienie tylko, że mogłam w sumie temu zapobiec bo wiem doskonale w którym momencie się tak załatwiłam.
Przeziębienie nas izoluje od ludzi, od świata
eeee tam ja poszlam na otrzesiny wydzialu z zapaleniem oskrzeli i jakos pozniej samo przeszlo :P alkohol leczy wszystko :D
OdpowiedzUsuńpozdraiam ;)
http://grumblezone.blogspot.com/
Ech... ja też nie mam czasu na wyleżenie, a to przecież najlepsze lekarstwo. Prócz miłości. I czekoaldy ;)
OdpowiedzUsuń