Poznałam chłopaka. Zagadał do mnie. Był bardzo miły, dobrze nam się rozmawiało. Spacer, kawiarnia było fantastycznie. Szkoda tylko, że się obudziłam.
Tak to mi się śniło. I teraz sobie myślę- jak źle jest ze mną, skoro mogę być szczęśliwa tylko śniąc o tym, że ktoś się mną zainteresował.
No bo dobijam do dziewiętnastki i żaden facet nigdy nawet do mnie nie zagadał. Więc coś musi być ze mną nie tak. Poza tym w swoim śnie wyczuwam nutę desperacji. Desperacko pragnę by ktoś mnie pokochał. Tylko obawiam się, że to nigdy nie nastąpi.............
Nie wiem może mam jakąś aurę która odpycha.
P.S. Co do poprzedniego posta to sprawa przybrała zupełnie inne obroty i jednak będę pracować razem z moją przyjaciółką YAY!!!
Nie martw się nie jesteś jedyna :) Ale będzie lepiej uwierz. Dam ci taki przykład. Moja ciocia ma 33 lata i dopiero w tym roku bierze ślub. Oczywiście ty na pewno znajdziesz sobie kogoś szybciej, ale po prostu mówię, że zakochać się można w każdym wieku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://wojna-elfow.blogspot.com/
Gdyby sny się spełniały... też bym chciałą :<
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, ciekawe tematy! Bardzo poruszające ;)
OdpowiedzUsuńA co do tematu, to nie przejmuj się! Mozliwe, ze jestes bardzo wyjątkowa i to dlatego, albo po prostu nie trafilas na tego "wlasciwego" jeszcze wszystko przed Tobą! Nie warto się uzalac nad sobą;)
POZDRAWIAM:)
Kaja z...
http://my-reflections-and-more.blogspot.com/