Przez ostatnie parę dni myśle o tym czy nie wartoby iść do psychologa. Ale co mam powiedzieć "mamo, tato czuję się jak stuknięta, leczcie mnie!"? Iść sama-nie ma opcji.
mam myśli, wizje przyszłości- w końcu odbija mi tak, że zamykają mnie w psychiatryku.
Ale pewnie i tak wszystko zostanie tak jak jest. Będę wszystko dusić w sobie i będę nieszczęśliwa i samotna. Ciągle chce mi się płakać.
Ja wiem, że to jest użalanie się nad sobą, ale co ja poradzę, że czuję się taka beznadziejna, bezwartościowa, nudna i niepotrzebna.........
Doskonale cię rozumiem, ale kobieto! Nie załamuj się :/ Takie uczucia nie towarzyszą tylko tobie. Musisz sobie z tym poradzić, więc weź się w garść i śmiej się swojemu oprawcy w twarz ^^
OdpowiedzUsuńWszystko będzie dobrze, z kazdej sytuacji jest jakieś wyjście! Nie poddawaj się.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam http://wojna-elfow.blogspot.com/