Dzisiaj siedziałam obok niego. OBOK NIEGO! Całe 5 minut.
Ale oczywiście jestem niewidzialna. Kompletnie niewidzialna.
Zachowuję się przez to dziwnie. Bo gapię się cały czas i uśmiecham(on nawet nie spogląda w moją stronę no załamka!) a jak widzę, że odchodzi to jest takie westchnienie i smutek na twarzy. Ja wiem, że to trochę dziwne, znajomi dają mi to do zrozumienia. Może nie uważają mnie za jakąś nienormalną ale uśmieszki mówią same za siebie. Nie żeby mnie wyśmiewali oczywiście.
Kurcze im to jest do śmiechu bo kogoś mają. A ja co? Gdyby jakiś facet do mnie zagadał to bym chyba nie wiedziała jak się zachować!
"Life is brutal"
Kiedy wracam do domu ogarnia mnie smutek. Wczoraj było bardzo źle. Trochę płakałam. Wiem ze to bez sensu. Płakać z powodu faceta, który nie wie że istnieje. Tiki mi się nasilają kiedy o tym myślę. Przypadkowo wbijam sobie paznokcie w skórę. Auć.
No i co ja mam zrobić? Nie odważę się zagadać. Nawet nie znam jego imienia. Szczerze mówiąc jeśli nie zauważa, że na niego patrze to sądzę, że przejdzie mi szybciej niż zwykle. Chociaż... no nie wiem.....
świetny blog myślę że będzie bardzo popularny :) Jak będziesz miała chwilkę wpadaj :) http://lodymango.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńRozumiem cię, ja też często czuję się samotna i bardzo chcę by ktoś się we mnie zakochał.
OdpowiedzUsuńteż jestem nieśmiała jeśli chodzi o płeć przeciwną...
OdpowiedzUsuńznam te ból- podoba ci się chłopak, który nie wie, że istniejesz- mam bardzo podobnie :)
Nie żebym coś do Ciebie miała, ale jeśli nie znasz tego chłopaka, nie znasz nawet jego imienia to czy to naprawdę miłość, i czy ta "miłość" czy raczej zauroczenie wymaga twoich łez? Znajdź kogoś kogo znasz i z kim czujesz się dobrze, kogoś do którego nie będziesz się bała zagadać.
OdpowiedzUsuńTakie zauroczenia zdarzają mi się co parę miesięcy. Zobaczyłam go i po prostu mi się spodobał. A łzy są nie tyle z jego powodu co ogólnie przez samotność.
UsuńWłaśnie z tym jest problem że nie mam odwagi by zagadać do jakiegokolwiek faceta :\
Przykre, ale walcz :)
OdpowiedzUsuńZagadaj do niego, choćby "cześć"
Na prawdę. Dowiedz się coś o nim. Działaj, pokonaj nieśmiałość, a przynajmniej się staraj. Dasz radę! :)
Zapraszam
http://one-direction-story-by-my.blogspot.com/
ja też jestem "niewidzialna", ale dla osoby, która mnie zna :c I ta sytuacja jest dużo bardziej skomplikowana...
OdpowiedzUsuńZagadaj do niego! Masz coś do stracenia? Lepiej zaryzykować niż zastanawiać się później co by było, gdyby... ; )
obserwuję i jeśli miałabyś ochotę, zapraszam do siebie: http://ordinary-original-girl.blogspot.com/
też nie mam chłopaka, ale co zrobić, trzeba czekać na tego właściwego http://sekrety-mojej-logiki.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMam podobnie.
OdpowiedzUsuńNapisałam do Ciebie i nie odpisujesz na Gadu. ;(
jesteś u mnie w czytane blogi.
http://lena-wspomnienia.blogspot.com/